Andrzej Pitoń-Kubów
wiersze, teksty z archiwum
ECHO GŁOSU ... · Rio Grande

Rio Grande

w istocie to takie wewnątrz proste
tylko tak trudno o tym mówić
jak otwierać by nie otworzyć
nowych pogmatwanych przepisów

kongres przemawia w gąszczu prawa
suchością słów chaos i urzędnicza niemoc
schodzą na psy w poprzek nurtu rzeki
na zielono idą tłumy z dygotem duszy

w księżycowym półmroku szeptem
noszone słowa ludzkiego kształtu
cienie malują kontury życia pstrą
ciszą w ciemności otulone postacie

po pas po pachy żywiąc nadzieję
zanurzają się w zatopionych myślach
nurt Rio - głębia wypełniona po brzegi
falą nadzieją upragnionej wolności

pogodnych niebios głębio nocy
ukryta w polach ciszy udeptanej
ziemi na ofiarę losu wymarzona
wolność w niewidzialnych rękach

dmuchawce tłem bezdomnym tułaczom
płacą marszem fruną przez marzenia
nagrzaną skórę świeża bryza ożywia
zesłana w nagrodę przychylnym darem

zabrane ze sobą brzuchate bukłaki
z głuchawym łoskotem patrzą prosto w oczy
komary zawzięcie dokuczają plagą
rzeka wygina się niczym grzechotnik

skrzydlaci kontrolerzy salwami znów
sprawdzają rewir od świtu do świtu
obszar jest rytmem zciszonych stóp
przenoszą marzenia przez zieloną granicę.