Andrzej Pitoń-Kubów
wiersze, teksty z archiwum
W KAPELUSZU PEŁNYM KOSTEK · Squaw

Squaw ...

1.
rozkwitające lato idzie niepokój ognia potrząsa pamięcią
na firmamencie bogactwem szeroko budzące się prerie
nieprzypadkowo zapachem trawy wiatr zachwycony
boso biega wokoło tyle zieleni na bosych stopach - Squaw

kobieta z napierśnikiem na szyi wypłowiałym od słońca
miała zwyczaj nosić pióropusz z indyczymi piórkami
nastroszony wspomnieniami pór roku misternie ręką utkany
naszyjnik z koralików burzliwej historii zgrzyta zębami

drażni emocje przeciwnych twarzy. wilczymi kłami nadziany
na wysmukłej twarzy nagie zęby zaciska. zdumionym oczom
zwisa ponętnie na piersiach z przekazu pokoleń zwojkę skrywa
na dnie serca chwiejnego do tęsknot oszukuje samego siebie

na szlaku nocy krzywdą nieświadomą draśnięta u podstaw
przypadkową zbieżnością przytłoczony pulsuje powab dotyku
osobliwym zrządzeniem losu pozostanie wciąż celem
uczyć się trwania nadanej roli nie splamić kolejne plany

2.
modli się wzniosłym spojrzeniem przy jałowcowym drzewie
śpiewając gorzkie ballady lubi rozmawiać ze swoim Bogiem
wyplatając kosz obfitości wciska w niego półwysep palców

w oddali horyzont ucieka na moment krótki opada
na błękit wód się gapi z lotu ptaka mnóstwo zieleni
w połowie drogi gęsi, sobą opadać będą na taflę wody

oczy, szukające postoju utknęły w między-przestrzeni
ziemia drżała z chmur co jakiś czas grom się odzywał
oddechem gór woła nazwy okolicznych osad - wieszczem

„Squaw”(od zarania) rózgi wikliny zbierała w naręcza
na brzeg kruchej skały usiadła (jest jak delikatny obraz)
nurt rzeki, rozgrzane powietrze, piękna kobieta nad rzeką

tu - wiatr gwałtowny w porywie strąca z jej głowy pióropusz
wpadając do rzeki, na dno opada; a (ona) ma perłę w ustach
płynąca nurtem ma kolor wody i duszę jak głębia jeziora

Squaw ... Squaw ... ten krzyk echem się włóczy po okolicy
Squaw ... Squaw ... miota się sennie pogłos zmurszały
Squaw ... Squaw ... wraz z nią w odmęcie zniknęła legenda

PS. Niekoniecznie pamiętam - jej włosy się splotły z korzeniami sitowia
 zarysem banalnej historii wystrachana dzieciarnia
 chcąca się kąpać bez nadzoru rodziców!