Andrzej Pitoń-Kubów
wiersze, teksty z archiwum
ZA WIELKĄ WODĄ · The Loop

The Loop  
(City - that works)

Cały dzień i noc jeżdżą tłumnie wypełnione po brzegi autobusy, w kolejkach
tłumy zapełniają perony uliczne chodniki pod zarządami skrzyżowania
nie tracą czasu z naporem szturmują pod prąd strumieniem rozciągnięta fala
zawsze tymi samymi torami na niebie po ziemi jadą idą naglą - tam i nazad
co rano, o szarym poranku te same szare twarze szarego człowieka.
od lat, te same klamki do tej samej pracy ciągle to samo... aby przeżyć
kolejny dzień (nie lepszych możliwości) z bezradnością nam towarzyszy.
              Wstając wcześnie wracają późno do siebie do tej samej prawdy
życia
              Nasza „plebejska krew” w rzeźniach rani bydlęta rytmicznie nóż w
serce ich bodzie
              monotonnie jak stukot kół podmiejskiej kolejki idąc dalej wzdłuż
ulicy klepią biedę
              siłą rzeczy robotnicy z czasem musieli opuścić „Stock Yards”
umarło stojąc
              od kilku dziesięciu lat pod księdza słów surowych brzmieniem Nasi
              jak ściana w krąg za dzwonem. dzwon wali w obrębie polskich
dzielnic.
              wśród własnych win swój własny lud !  Zatrzymajmy się tutaj na
chwilę!