Szewc bez butów chodzi ...
Ile jest prawdy w powiedzeniach: „szewski poniedziałek”, „pijany jak szewc”, „szewc bez butów chodzi”.
Trochę prawdy w nich jest! Dawniej po tygodniu ciężkiej pracy czeladnicy zdawali wykonane obuwie dla majstra, ten pod koniec tygodnia jechał z butami do „żyda”, a w poniedziałek kupował towar na wykonanie nowych butów. Szewcy gdy nie mieli co robić to ... pili, choć pracy zawsze było dużo, a czasu bardzo mało. Między innymi brakowało go na uszycie butów dla siebie, więc tak się ostało ... że szewc bez butów chodzi. Do innych obyczajów należały „szewskie godzinki” – były to poranne śpiewy modlitewne. Jeżeli pierwszym klientem w poniedziałek była – baba, to cały tydzień był „przechlapany”. Wiele innych żartobliwych określeń o szewcach to mity i przekazy.
Ubrania i niezbędne narzędzia wyrabiano domowym sposobem. Najlepiej rozwiniętymi rzemiosłami były; szewiectwo, kowalstwo, stolarstwo, tkactwo, kuśnierstwo, garncarstwo, bednarstwo.
Prawdziwego mistrza można było poznać po chacie – majstersztyku drewnianej architektury.
Cechy rzemieślnicze w Nowym Targu.
Powstanie cechu. Uzależnione ono było od szeregu warunków. Przedewszystkiem potrzebną była odpowiednia liczba rzemieślników, aby sprostać zadaniom do jakich cech był powołany. Jako dalszy warunek powstania cechu musiało być pozwolenie władzy, którą nasamprzód w Nowym Targu był wójt, a później wzorem innych miast, jaką stosował sąd asesorski, była rada miejska.
Widocznem jest z faktu, gdy w roku 1577 r, powstaje cech szewców, przywilej wtedy wydaje ówczesny posiadacz zastawny Nowotarszczyzny – Jan Pieniążek, a robi to – za proźbą burmistrza i rady z Nowego Targu. Ostatnim warunkiem było uzyskanie potwierdzenia cechu przez władzę królewską, co w praktyce przejawiało się wydaniem odpowiedniego dyplomu przez kancelarję króla.
Było to potrzebne, ponieważ cech uzyskiwał tym sposobem silniejszą podstawę prawną, zwłaszcza, że chodzi tu o dobra królewskie, a ponadto powstanie cechu stwarzalo szereg przepisów, nadających członkom jego (ius speciale), które oczywiście, jako wszystkie (laudawilkierze), musiały być przez króla potwierdzone. Stąd to przywileje cechowe są przez króla potwierdzane, choćby przytoczyć cech szewców, którzy w roku 1578 otrzymali takowe potwierdzenie.
Utarło się zarazem każdorazowe potwierdzanie tych przywilejów przez następców na tronie królewskim, a nadto droga jaka była użyta przy stworzeniu cechu, musiała być powtórzona przy jakichkolwiek zmianach w ustroju cechu (Tak było w roku 1678, gdy dołączono do cechu kowalsko–kołodziejskiego jeszcze powroźników i rymarzy (Arch. Główne, Księgi Kanclerskie, 43, str. 157–167).
Pierwszym cechem w Nowym Targu był cech szewców, który powstał na podstawie pozwolenia Jana Pieniążka z roku 1577 i zatwierdzenia królewskiego Stefana Batorego z dnia 17 grudnia 1578 . Następnym cechem co do powstania był cech tkacki, który powstał również w czasie panowania Stefana Batorego, a za którym za dalszych panowań powstają inne.
I tak za Zygmunta III w roku 1613 powstał zbiorowy cech, do którego mieli należeć – kowale, ślusarze, miecznicy, błoniarze, stolarze, bednarze i kołodzieje, miał też powstać za panowania tego władcy w roku 1624 cech kuśnierzy, którego jednak byt o ile wogóle powstał, był efemeryczny, skoro okazało się, iż w roku 1660 nie było w Nowym Targu ani jednego kuśnierza (Arch. Główne, Księgi Kanclerskie, 43, str. 173–185). Nic dziwnego, gdy na nowo pojawili się ci rzemieślnicy, trzeba było przywileju na stworzenie cechu, co dokonało się w roku 1678.
Jako ostatnie cechy powstają w roku 1699 cech garncarzy i cech krawców ( Arch. Główne, Księgi Kanclerskie, 43, str. 135–146 ).Tym sposobem Nowy Targ posiadał 6 organizacyj cechowych.
Nie znaczy to jednak jakoby już innych rzemieślników w mieście nie było. Ci bowiem istnieli, żeby tylko wymienić piekarzy i rzeźników, którzy rzecz znamienna, choć w innych miastach są silnemi cechami, w Nowym Targu organizacji cechowej za czasów polskich nie posiadali.
Zanim osoba zajmująca się pewnym zawodem uzyskała najwyższy stopień mistrza, który uprawniał do samodzielnego wykonywania zawodu, przejść musiała stopnie pośrednie.
Takim pierwszym stopniem był stopień ucznia. Aby nim zostać trzeba było odpowiadać pewnym warunkom, które w szczegółach mogły się różnić, zależnie od cechu, zwyczajnie jednak przejawiają się... – urodzeniem w małżeństwie, skąd żądanie metryki, względnie zaświadczenia prawości urodzenia przez dwu świadków, a ponadto wyznaniem katolickiem i złożeniem opłat i świadczeń, przewidzianych w odpowiedniej ustawie cechowej. Tak w cechu tkackim żądano 8 groszy, a po dwu tygodniach próby – 12 groszy i pół achtela piwa, w cechu krawieckim 20 groszy, funta wosku, ½ beczki piwa i garnca wódki.
Czas nauki ucznia mógł być rozmaicie określony. W cechu tkackim wynosił on 3 lata, przyczem gdy uczeń przerwał naukę przez 4 tygodnie (uciekłszy), musiał praktykę na nowo zaczynać.
Co do garncarzy widzimy, iż czas nauki miał zależeć od umowy z mistrzem.
Po ukończeniu nauki następowały wyzwoliny na towarzysza, przy których trzeba było składać opłaty nieraz tak wielkie, jak przy objęciu funkcyj ucznia. Tak było np. w cechu krawieckim.
Co do cechu szewskiego widzimy, iż przy wyzwolinach żądano od roku 1768 zapłaty 6 zł., 2 ½ achteli piwa i 2 funtów wosku .
Kowalstwo – to jedna z najstarszych gałęzi nowotarskiego rzemiosła. Cech kowalski, jako cech zbiorowy obejmujący kowali, ślusarzy, mierników, błoniarzy, stolarzy, bednarzy i kołodziejów powstał w 1612 r., jako drugi po cechu szewców założonym w 1575 r. Ratyfikowany został na wniosek szlachcica Marcina Łużeńskiego – wójta nowotarskiego, przez starościnę nowotarską Zofię Pieniążkową, a zatwierdzony przez króla Zygmunta III w 1613 r. Statut tego cechu ułożyli sami mistrzowie wraz z burmistrzem i radą miejską, „gdyż wielkie nieposłuszeństwo y nierząd przez niepostanowienie artykułów dzieje się w onych bractwach” i przedstawili do zatwierdzenia na zamku starościńskim.
Oprócz przepisów i zarządzeń dotyczących wykonywanego rzemiosła, kształcenia uczniów itp. w statucie znajdowały się też zasady przyzwoitego zachowywania się mistrzów, ale też czeladników i uczniów, i tak np. kowale mieli zakazane grać w karty i kości w Boże Narodzenie, Wielkanoc i Zielone Święta, pod karą 6 funtów wosku. Mieli też zakazane „upijać się, kląć, lżyć się czy na sesjach, czy gdzie indziej”.
Ciążył też na nich obowiązek donoszenia do cechu o źle prowadzących się niewiastach.
Do zadań cechu należy przedewszystkiem organizacja produkcji. Stąd to określa się warunki dobroci towaru, z kolei obowiązek rewizji wyprodukowanego przedmiotu, jak to np. widzimy w cechu tkackim, w którym określono ściśle jakich wymiarów mają być ręczniki, obrusy itp., a potem nakazano, aby po wyrobieniu przedstawiono je do zrewidowania przed starszych.
Również w cechu garncarskim zakazano przywozić na rynek towaru, źle wypalonego pod karą 2 funtów wosku, a kuśnierzom zakazano robić futer ... ze zdechłych zwierząt.
Tu też należy zaliczyć postanowienia co do kupowania surowca, tu należą określenia wynagrodzenia towarzyszom, liczby warsztatów, liczby uczniów, długości czasu pracy itd. Takie zaś postanowienia są, skoro mistrz tkacki mógł posiadać tylko 4 warsztaty, a mistrz kuśnierski miał mieć 2 uczniów, przyczem widzimy, iż członkom cechu nie wolno się wzajemnie podkupywać przy kupowaniu surowca, nie wolno wzajemnie odmawiać sobie klientów, lecz przeciwnie członkowie cechu winni sobie pomagać.
Tak np. w cechu kowalsko–kołodziejskim, gdy jeden z mistrzów kupował węgle, inny zaś mistrz gwałtownie ich potrzebował, to kupujący połowy węgla powinien mu był ustąpić, nie mówiąc o tem, iż żaden z mistrzów nie powinien był wyjeżdżać poza miasto dla zakupu węgła.
W Nowym Targu, cele religijne przejawiają się w uczestniczeniu w nabożeństwach wspólnych, na których wszyscy pod karą musieli być obecni. Zwłaszcza chodzi tu o branie udziału w mszach za dusze zmarłych członków cechu, na które, jak w cechu krawieckim, specjalne składki urządzano. Ponadto żądano też udziału w nabożeństwach innych, jak przedewszystkiem w czasie Bożego Ciała.
W cechu tkackim tak mistrze jak i towarzysze obowiązani byli uczestniczyć w procesji tak w samo święto, jak i w oktawę, niosąc świece woskowe (mistrzowie funtowe, a towarzysze półfuntowe), a z procesji mogli schodzić dopiero po skończeniu celebry, pod karą funta wosku na mistrza a pół funta na towarzysza. Ten obowiązek zna i cech krawiecki, a w pomniejszeniu istnieje on i w cechu szewskim.
W łączności z religijnemi pozostają też obowiązki, jakie ciążą na członkach cechów uczestniczenia w pogrzebach tak mistrzów, jak towarzyszów i uczniów, a ponadto rodzin mistrzowskich i ich służby.
Tak szeroko pojęty obowiązek widzimy np. w cechu kuśnierskim, gdzie niespełnienie obowiązku grozi karą 2 funtów wosku. Ale nietylko uczestniczenie w samym pogrzebie obowiązywało, wymaga się też niesienia zwłok, jak również niesienia świec (jak np. w cechu kuśnierskim czterech mistrzów niesie zwłoki a czterech przed trumną ma nieść świece). Ponadto są i zadania towarzyskie, przejawiające się wspólnem zbieraniem się w gospodzie cechowej po schadzce, kiedy to członkowie wspólnie piją piwo, nalewane i roznoszone przez młodszych mistrzów, którym grozi się karami, gdyby nie spełniali swych obowiązków.
Na to wspólne picie zbierane są składki, jak np. po 3 grosze (pito piwo po wyrobieniu świec),
ale zdarzało się też picie piwa, które było złożone w charakterze kary.
W części i cele samopomocowe przejawiają się w cechach nowotarskich. Tak nie zapomina cech o wdowie, której najlepiej ujmował stanowisko cech tkacki, pozwalając jej samodzielnie wykonywać tkactwo, nie ulega zaś wątpliwości, iż w razie biedy cech służył pożyczką.
Dba cech i o wychowanie, jak i o dobre życie swych członków, każąc zjawiać się w lepszem ubraniu, zabraniając grania w karty, w kości, nie pozwalając zadawać się z niewiastami podejrzanemi, żądając celem ustalenia życia ożenku w przeciągu pewnego czasu (oczywiście w cechach, w których nie było warunku ożenku przy mistrzostwie).
Tak było w cechu kowalsko–kołodziejskim, w którym żądano ożenienia się w ciągu roku pod karą achtela piwa (62 garncy), tak też było w cechu kuśnierskim i garncarskim.
Wiadomo też, iż cech kontrolował na jarmarkach dobre wykonanie odpowiednich towarów, znamienną zaś jest rzeczą, iż w Nowym Targu nie miały cechy zadań obronnych, co oczywiście tłumaczy się brakiem murów i baszt w mieście.
PS. Korzystano z tekstu; dr Józef Rafacz – „Dzieje i ustrój Podhala nowotarskiego za czasów dawnej Rzeczypospolitej Polskiej” Instytut Popierania Nauki – Warszawa – Pałac Staszica, 1935 rok.
W Polsce cechy pojawiły się wraz z wprowadzeniem miejskiego prawa niemieckiego, być może w XIII w. Najstarszy znany statut cechowy młynarzy z Wrocławia pochodzi z 1314 r., ale już w 1303, było tam 29 cechów. W Krakowie cechy zaczęły powstawać w XIV w., na początku XV w. było ich 23, a w końcu XVI w. — 50. W Nowym Sączu na pocz. XVI w. było 12 cechów, w Lublinie w 1626 r. — 26.
W mniejszych miastach polskich istniał często tylko jeden cech zrzeszający wszystkich zamieszkałych tam rzemieślników różnych specjalności. W XVII i XVIII w. powstało wiele odrębnych cechów rzemieślników żydowskich, podległych kahałom, przetrwały one do ok. 1848 r. Sporadycznie tylko zdarzały się cechy wspólne rzemieślników żydowskich i chrześcijańskich. Szlachta polska zwalczała cechy, oskarżając je o tendencje monopolistyczne i utrzymywanie wysokich cen na wyroby rzemieślnicze.
Bezskuteczne były prawa (z lat: 1423, 1496, 1538, 1558) nakazujące likwidację cechów a także podobne próby ponawiane w XVIII w. Dopiero zarządzenia z 1816 i 1821 r. w Królestwie Polskim położyły kres monopolowi cechów w zakresie produkcji rzemieślniczej.