Andrzej Pitoń-Kubów
wiersze, teksty z archiwum
SNUTE ZA NICIĄ DNA ... · Różnie się różnią ...

różnie się różnią ...

Jedni byli brodaci, inni o gładkich policzkach ...

w lasach, górach, w jaskiniach, u źródeł rzek czoła marszczą

pilnujące kroków ... bóstwa opiekuńcze ...

oddawano im cześć, wznoszono modły ...

na podobieństwo ... obchodzono świąt wiele ...

w procesji obnoszono boskie posągi ...

z gorliwością ; tańczyły odświętnie ubrane dziewczęta ...

dla nieposzlaki bogowie dające ludziom znaki ...

z daleka od przepaści można odczytać ich wolę ...

na kolana padając przed nimi wzrokiem ...

proszono o wszystko, aby cieszyć się życiem.

 

c z c z o n o  w i e l u  b o g ó w ...

 

Za stwórców wszechświata ich uznawano, ustami cichymi ...

Za kierujących losami planet, o każdej porze siły podniosłe ...

Czcili więc; wodę, słońce, wiatry i burze, chyląc łabędzie głowy

O wielkiej sile duchowej bogowie, trzymając w rękach cały świat

Wszystko, wszystko co żyje. Potrafią się wcielać w przeróżne postacie.

Ogromne i szumne, wabiące rozgwarem ... odległych dni i lądów

 

Wszelka istnieniem radość i moc, zdolna dosięgnąć każdego ...

Stojącego precz od zgiełku dalekiej przeszłości, na skrawku nieba ...

Wyższy cel czeka. Powszedni obowiązek wzmocni siły nadwątlone

Wierząc w siebie, znając siebie, rozochoci ... do rzeczy Wielkiej ...

Woli trzeba. Jedna sprawa, jedna rzecz zapętla się z każdej strony

Głos, posępnym tonem harmonii – głos echa, co dawno zagłuchnął

Herakles ... pół bóg , (cztery łokcie i jedna stopa) postury!

Syn, z nieprawego łoża Zeusa z Alkmeną ... w objęciach łajdackiej żony

Po nocy – Zeus, zawitał do jej alkowy, przybierając postać jej męża,

Który, akuratnie tej samej nocy, śpiesząco wrócił z wojenki.

Z tego wieczornego łoża Alkmena poczęła bliźnięta. Brata - Ifiklesa

 

Dla Hery, narodziny, namacalnym dowodem małżeńskiej zdrady - Zeusa.

Fałszywą nienawiścią darzyła dziecię, mściwa macocha – Hera

Odepchnęła niemowlę, zsyłając nań zewsząd nieszczęścia.

W dziewiątym miesiącu na nowiu, postanawia zabić nieprawe dzieciątko.

 

Do izby, [ gdzie spały bliźnięta ] dwa jadowite węże wpuściła.

Jeden, oplótł i dusić począł - Ifiklesa ... Herakles, krzykiem bliźniaka zbudzony

Uchwycił gada jedną garścią, drugiego w drugą ... oba ... naraz ... udusił!

 

Na wygnaniu będąc, lwa zabił w górach, co spustoszenie siał i trwogę

Za te zasługi, król Kreon - za żonę dał mu najstarszą córkę - Megarę.

Znów mściwa Hera, zesłała nań obłęd [ szaleństwo ] złośliwość wobec – Megary

Tyran, nie słysząc dzieci błagania, zaślepiony obłędem, gnębi rodzinę w rozpaczy

 

Przerażeni - za filar chcą się schować, poza kolumny, dzieci z piskiem zagłady

Precz uciekają, skore się ukryć w nadziei, szukają spokoju. Drżą, pomiędzy rozpadliny

Kamieniami doń ciska , kolumnę na nich zwala [ swą stopą giganta ] znów się jawi ...

Dźga wokół sztyletem, jednym cięciem, zabija małżonkę i dziecko, co na jej rękach.

 

W półmrocznych zakamarkach …

Odszczepieniec, idzie w orszaku w skórze lwa nemejskiego,

potwora, co siał spustoszenie

Siedem saren [ łań kerenejskich ] o rogach ze złota,

unoszą rydwan Artemidy

Na nieboskłonie ... Rak i Hydra,

mienią się głowy bestii [ w gwiazdozbiorze ]

 

Wrzaskami wypłoszone zwierzę [ dzik erymantejski ]

ucieczką ugrzązł w bagnie

Wielkie gromady ptaków [ stymfalijskich ]

wypłoszone drewnianą kołatką ...

Wygłodniałe konie Diomedesa,

klacze buchając z nozdrzy płomieniami,

ludzi zjadają żywcem.

 

Na ramionach dźwiga [ byka kreteńskiego ]

co pola i sady pustoszył - buchając ogniem.

Król Minos miał go oddać w ofierze Posejdonowi,

ale odmówił, więc bóg mórz sprawił,

że jego żona Pazyfae na śmierć zakochała się w byku.

Dziewięć miesięcy cytatem, urodziła legendarnego Minotaura,

sam byk oszalał ze złości, zaczął pustoszyć Kretę,

paląc wszystko po drodze ... ależ to absurd.

 

Gigantyczny Geryon, strzegł swoich wychudzonych wołów,

gdzieś we mgle się chował, potwornie zwinny. on pierwszy,

sześciometrowymi susami umykał przed strzałami, które heros wysyłał,

ręką boga, świat stworzono nie dla błahej chwili.

 

Błyskawice na niebie płoną i warczą jak zwykle

z pobladłymi wargami sam na sam unikał uderzenia maczugi,

ochraniał woły chylące głowy na krawędzi ludzkiej rozpaczy

Wszystkie są mymi dziećmi, to dla nich kołysankę śpiewam

powodzenia i szczęścia, na tym i tamtym świecie.

 

Aspazja z Miletu ... (droga i tania)

o boskich kształtach [ hetera ]

pasująca do słów otoczenia

 

włosy pachnące do przesady

zasłaniają bujność kształtów

 

ciągle piękna chce więcej ucztując

oskarżona przez starca [ kochanka ]

 

bajerując pięknego młodzieńca

na śmierć się można zakochać

 

ach ! umiejętność obycia, grania

taniec i biegłość w ars amandi

 

renomą tak bardzo odbiega od norm

konwenansów, przyjętych w Atenach

 

obnażona w objęciach prawa

trzasnęła drzwiami domu nagości

 

Perykles tkliwie o niewinności

przekonał wrogów na sympozjon

 

z nie ukrywanym wizerunkiem

kilka dziwactw ludzką cechą

 

3 x Erynie

Sprzeczne siły się łączą

Stwarzając 3 ... Erynie

obraz kobiety mścicielki

jasno-białej karnacji

bez cienia zmarszczek

gniew roztaczają wdzięcznie

 

okropność w odzieniu

szkarady nie do opisania

wędrując przez wiele krain

spotykały na szlaku węże

ptaki i dzikie pszczoły

brak kobiecego strachu

 

w ofierze krwiste wino zemsty

kilka kropli na szczęście

piwnice bez powrotu

oko patrzy wyrzutem sumienia

szeroko nalane mściwością

uosobienie zemsty kary i gniewu

Alekto, Tyzyfone, Megajra

 

Priapea

Priap, ogrodowe bóstwo ...

( ... ) Ten gaj tobie poświęcam i oddaję, Priapie,

Tu, w Lampsakos, gdzie dom twój i gdzie las twój, Priapie,

Bo ciebie w swoich miastach czczą szczególnie brzegi Hellespontu

od innych w ostrygi bogatsze.

 

 

Priap-us, jako bóg ogrodowy, miał dwa obowiązki: zachęcać do płodności ogrodu i działać jako strach na wróble. Wykonywał oba zadania za pomocą ogromnego wyprostowanego fallusa.

Ciekawym jest również rodzaj składanej ofiary, jaki wybrał sobie Priap.
Bóg uwielbiał, gdy poeci tworzyli dla niego sprośne wierszyki.
Utwory tego rodzaju zaczęły być określane nazwą „priapea”,

PS. Więc i ja chyląc głowę nad krawędzią ludzkiej rozpaczy i Priapem smutnym, który przemierza ziemię szukając światła w dalekich miastach przeszłości, który umiera w królestwie ruin i rodzi się na nowo, cierpiący męki odtrącenia przez dnie i noce, przez następstwo czasów i epok.
APK

 

1

Skrajem schodzonego wzgórza samotny człowiek,

Z bujny zarostem, upierdliwie rozgarnia gałązki winogron

Źle dysząc na taką pogodę, głośno mamrocze pod nosem

 

Niech to diabli! Siada w zaciszu sadów o barwach pawiego ogona

Opiekun trzody, przez dobre pół dnia puste korytko trzyma na ręku

Zwierzęta, nie lubiły jego [ stojącego prosto ] odfruwały ptaki, aby wrócić

 

Tuż przy nogach, wyleniały osioł, pasuje do sennej samotności

Struchlała cisza, ale osioł gadzina, nie wytrzymuje bez cienia

Poderwał łeb, uśmiecha się miną, którą mógłby odłożyć

 

Z postronka się zerwał, tak bezmyślnie, tak bezradnie

Co nam los zrządził? Krzewy i drzewa ściszają głos ...

Nie mogą nic na to poradzić, nie wiedząc co wypadnie?

 

Mimochodem się zrywa z miejsca na którym przysiadł,

Podejrzliwie patrzy na kamień [ nie widzi w nim nic nowego ]

Mierzyli się wzrokiem. Priap nie odtrąci go za to, że parskał.

2

Nie ma lepszych fig, niż figi sąsiadów, ani jabłek godnych ryzyka

Pod obfitą tykwą, pokaźne ogórki rozciągnięte wzdłuż ziemi

Urok pachnącej mięty, gryzącej cebuli, zamkniętych żywopłotem

 

Złapię cię złodzieju migdałów, za pierwsze wykroczenie.

Za drugim razem idzie do ust.

Ale jeśli popełnisz trzecią kradzież

Twoja grządka posmakuje jęku zemsty -

a potem znowu twoje usta.

 

Ten szrypner pozbawił Pana, swego sojusznika, czułej kochanki

Pieśnią cierpienia się rozparł na piersiach upragnionej kochanki

Porywem krwi, zarumieniony winem, zaspokojony w każdym palcu.

3

Sąsiadka wymieszała sok z nasturcji z prowokującym zielem

i po wykąpaniu części przednich, urwała garść zieleni

z pokrzywy i delikatnie uderzała w brzuch pod pępkiem.

 

Circe i Calypso, córka Atlasa, patrząc na księżyc urodziły dzieci

dzięki ogromnemu zadośćuczynkowi dulichiańskiego bohatera;

a córka Alcinous [Nausicaa] dziwiła się, że jego męskość

nie może być zakryta liściastą gałęzią.

 

Nie skrywając niczego odstręcza mnie on do prawdy ...

Próbuję kamień ruszyć, zepchnąć, przesunąć o miejsce

wśród krzewów ogrodu ... bez rozpychania metafor

„niechaj postrach i trwoga w młodych damach rośnie”

 "Atuty Priapa coraz bardziej fascynowały mieszkanki. Fantazje przeradzały się w czyny i Priap nie mógł narzekać na samotne spędzanie czasu w ogrodach. Oczywiście zdradzani mężowie nie byli tym zachwyceni i postanowili wygnać boga. Nie spodobało się to jednak ich kobietom, które przyzwyczaiły się do seksu z mężczyzną posiadającym potężnego fallusa.
Wściekłe i niedopieszczone kobiety przeklęły swoich mężów, przez co zaczęli oni chorować.
Rogacze nie mieli innego wyjścia i musieli przyjąć Priapa z powrotem, godząc się na romanse swoich żon”.

„Kobiety poza szafami sukien posiadają jeszcze kasetki, pełne uśmiechów, spojrzeń, tonów, w które stroją się stosownie do sytuacji. Mają zupełnie inną modulację głosu dla służby, męża i dzieci. Inne uśmiechy dla kochanka inne spojrzenia dla bratowych i teściowej. W kompletnym negliżu duszy nie pokazują się nikomu.”

Szóste przykazanie ochoczo łamały zarówno osoby świeckie, jak i wysocy dostojnicy

 

4

z wyrazem wielkiego zdziwienia

czerwieni się wrośnięty w sadach

posążek „drewnianego dziadka”

brzydotą schował się za drzewem

 

opiekun winnic i sadów

wstydliwie upchany

w głąb ludzkiej zazdrości

w gotowości bojowej

odstrasza złodziei

skrzydlatych intruzów

złym spojrzeniem darzy

rozbiegane oko

obziera się wokoło

noc księżycowa

przeinacza mroczny cień

 

zza linii wzgórza dola straszna

 

konarami nakładają się cienie

renety szukają wyrazu twarzy

jakoby kobiety ...

nie doznając pieszczot

serce im rozpacz dławi

 

przeponure straszne noce ...

gdyby mowę dać wam można

w ciemności patrzeć na księżyc

na skórze poczuć puls

wszystko co było i co będzie

 

o, głębokie, zagadkowe

złote dni ogromnych żądz

pogrążone w samotności

ciała głodne to ból dwojga

szarpiący duszę smutek

przeklinanych się nawzajem

nie wyzwolić się wypada

ta jedynie moc jest w czynie

w dobrej radzie – czyn zwycięża

nam kobietom – trzeba „męża”

 

Priap nam dobre dawał rady

Zasługuje na współczucie.

5

ot, mitręga ... fallicznego ...

czy z rozpaczą, czy z nadzieją

nieporadność – Priapa ...

sapie, dyszy, po tej zboczy

samym sobą, swym żywotem

chce być mężnym wciąż

 

złoty owoc na jabłoni ...

cicho, milczkiem, twardą drogą

starych, młodych, przyszło mrowie

oko widzi – chciałby mknąć ...

chwiejne stopy ledwie mogą

unieść przed się wielki trud

 

patrzy okiem pełnym trwóg

nadaremnie gniew się budzi

woli bożej nikt nie nagnie

zagniewany wyznał bóg

6

delikatne „babskie lato”

ukryte w wyrzutach sumienia

od kiedy wieczór zasnął

kochankowie się tulą dotykiem

 

bóstwo urodziło się brzydkie

ale, ze szczególnymi cechami

przeglądając się w lustrze wody

wzrok zawisł na ciele falicznym

 

serce trzepocze szybkim krokiem

radośni pomiędzy krzewami

naprzeciw sędziwy staruszek

z roześmianą buzią skinie głową

 

wzruszająca forma nagrody

 

nie ma już bogów wśród tych pól

od końca do końca ...

odmieńcem ... P r i a p ...

wychodzi na dzienne zaloty

 

siadaj lepiej i napij się wina!

Kim jest Priap ... w rzadkich porywach swoistej prawdy?

Co ma zrobić, żeby wyłamać się lokalnej opinii?

Z czego właściwie ma się wyłamać?

 

W tym szumie ... jako o zgniłym jabłku w kiszonej kapuście ...

My ludzie, całe godziny, radzi rozprawiamy. W dzisiejszych czasach

Świetlane lata miłości zawtórują morałem. Co najmniej od tysięcy lat ...

Nic po za westchnieniem nie robiono w sprawie (nie) ludzkich narządów.

 

Strapieniem powinny być takie narządy na coraz to większe [dupska] ?

Z reguły brak wzwodu. Niestabilność emocjonalna [nas] wykańcza.

Jakby to dziś powiedziała pani sex doktor [patrząca] w gardło monitora

W ramionach mierzyć upływ czasu ; niechaj was noc mrokiem oprzędzie.

 

Brutalność. Przecież mogła by [nas] wysłać na przedwczesną emeryturę.

Szum arogancji. Wszyscy gwiżdżą resztkami sił, wzywają pomocy ...

Każdy bije głową o mur, mętniejące oko bezwstydu nad gazetą schylone,

Nie po raz pierwszy w potrzebie, dwie drogi, naraz idą w różne strony.

 

Nawyki niepoprawnych Greków, do rozpuku się śmieją, nie bez powodu

Osądzimy że; zszokowany PRIAP, utrwalił coś z własnej indywidualności

Oko wyrazem wytrzeszczone, na to co ma być niechaj będzie. Bez głosu

Załamanych rąk, radziłbym iść do szamana [ bez mocy lustrzanej ] żaden wstyd.