(starym zwyczajem - się nie wtrącam) ...
nie narażam się więcej na zaczepki ...
poza tym - od rana pada śnieg z marznącym deszczem
wycieraczki galopują w głębokim oddechu spojrzenia
rozdrapują białe płatki marznącego śniegu
jesteśmy źli - na dzień dobry zamarzają zamki
do diabła z taką pogodą ...
my tu w Chicago lubimy mieć wszystko w najlepszym guście
pierwszej jakości ...
niech psotą da się zamrozić Denver albo Buffalo NY
(przyklejając nos do zamarzniętej szyby) ...
długą drogą do domu zastanawiałem się?
praktycznie - - - (nad niczym)
na wieczór w domu - we dwoje
spodziewając się łóżka
rzut oka w moją stronę
- my hany – (po włosach gładzi)
- spędziliśmy w (traffic-u) kilka ładnych godzin
- tu ... (pięć palców na znak przymierza)
- idę ... wziąć prysznic nabrać rumieńców
spogląda na mnie oczami wniebowzięcia