Andrzej Pitoń-Kubów
wiersze, teksty z archiwum
PRZEMINYNO Z HOLNYM · Ona

ona
... (sama z sobie wysła)

sukom słów ... (opisać) - co sie dzieje wokoło ...
kiedy, widzis w krąg gazdów na bioło ubranyk-ch, w kapelusak-ch
syrokie skrzela, opadujom na ik-ch płomienne głowy
kryjom twarze na dole biel zębów i zadziorny charakter
upstrzony w orle piórka magicny gwizd
z zycio wzięto radość - samego istnienia

babskie spódnice podobne łąkom
skrywajom kształtne nogi i wobne ciało
przyjazne tym co radzi poźierać po syćkim kontrolowanym ...

na weselu podrucajom - panne młodom (w gore) ...

w porywie chwili kcioł-byk opedzieć ...
o drycnym smycku - muzykanta prymisty
o wzroku, zaplecionym w długie powoje warkocy
o dziywcynie bockującej zalotnie, (nicego nie podejrzewająca)
w szaleństwie przymkniętych źrenic
- - - ktoś-i - - - śpiywoł za moimi plecami - - -

kozde ze spojrzeń, ciągnęło w swojom strone ...

prymista – z pamięci groł, pod noge
wydając dźwięki cyste, donośne,
z zamkniętymi ocami - stukoł, drumkoł
- po strunicach jaworowy(k)ch gęśli
koniuskami zgrzeblawych palcy onacył
z fantazjom - zmusoł ocy do zmruzanio
coby, dotrzeć ku prowdzie nut - chetki - na tył głowy

[oni] ... sukajom sie w tońca wirze ...
spodnica (nieślubno) obłędem w oka mgnieniu - po izbie,
postrzympione światło i chichot wokoło muzyki
w majestacie gestów przykuwa tupot kierpcy
poklask - z lekkim muśnięciem dłoni, wyskok
- łasom sie ku sobie przymilnym uśmiechem
spacerujom w paradzie kroków rozkołysane biodra
(na pocątek ... wystarcy)!

2.
Zaś - - - nachyla sie ku muzyce ... tradycyjnie
- do basów - wruco - - -”dulara”- - - obraco sie,
- jego śpiew domogo sie chóralnego potwierdzenio
barwne tony - wynosom sie wysoko pod sklepienie powały
- za nimi - w ślad - krocy - nóg obłęd - uwoŹnie śledząc -
kroki - nie na pamięć wyucone - po dylu sie przechodzom
rutynowo - z niedobocka (jak - kohut) sie skrado ...
przystaje (przez ułamek kroku jest cicho) coby oddech złapać
- trzy razy podskok - - - po razie do tyłu - - - przycup!
- na tym jesce nie koniec - pochylajom sie ... (realność zdarzenia)

trzymajęcy sie pod boki - prześli po dylu ... (na przeciwnom strone)
pięta – palce, pięta – palce – w zgrabnym – chwiejnym kroku
trzescom w dylach spary (sie rusajom) sęki z podłóg wyzierajom
słoj smrekowy przy słoju - (deski były z Łysanek) -”wiyrchowe”

fałdy spodnicy układajom sie w niecodzienne wzory
wstązki przy gorsecie kolorami furgajom
z uśmiechem na gębusi cyrwień korali
śtyry wojki - przejęte po babce (z przekazu pokoleń)

z szacunkiem - dlo tońca ....
zielono - - - cas - - - końcyć? ...
Hmmm?
śmiejącymi ocami igroł ... powtórzeniem tońca
uniesieniem ramion ... niedosyt
piórko ... mu sie migoce w biołej z puchu otoce
skupiony ... gotowy wziąć w ramiona ... przytulić
cujęcy sens zycio ... przy przygaszonym świetle - bez pytanio
bez odpowiedzi ... mile ... wybośkoł po lica(k)ch
obejmowoł całym sobą ... po ramiona(k)ch głoskoł

3.
historia jakich wiele sie zdarza ...
nie odwracoj więc oczu za-nim pióro wyblaknie ...

na som koniec „zielonej” do izby wpadła ... [ONA]
oślepiono syndromem – jedynej ...
wybuchła nań (z pyskiem) wali pięściami
w zgodzie z włosnym sumieniem
chwila bezradno zamienio sie w kiełkujący koszmar
 
myśli pierzchajom w panice ślepnącego wrzasku
w biołej izbie zrobiło sie - barz otupnie

ustaje góralsko muzyka ...
co (nigdy nie grała to samo) ...
na ławe siadajom syćka przy chwiejnym stoliku
 
cały dzisiejszy żal o smaku zgorzkniałego słowa

Widziałak cie - jako byś jom wyonacył - poprowadził
w nojciemniejsy kąt sieni - (byłabym ci prorokiniom)
obydwoje - mieliście ogień w ocach - cornej duszy zamęt
- po cudze ręka sięgo chętnie - u chłopa rozumu ni w ząb
(pod sercem dosło do krzyku złomanych reguł) uraz głuchy
szum rąk drżenie moze sen ma z tym cokolwiek wspólnego?
moje myśli widze roz jesce jak anioł patrze z lotu ptoka
namiętność zaiskrzyła pomiędzy wami myśl pocałunku
ledwiek ustoła z ościągniętymi wargami zraniono dusa
pogrzebano pod zwałami wstydu jak worek osukanyk(ch) kości
- ino powił sie tuli do piyrsego lepsego drzewa jakie napotko odłogiem

[ona] chciała uciekać z tego miejsca jak najdalej, [on] chciał wrócić i całować ją jak kiedyś!

4.
W Y B O C ... (słuchała jego głosu)

Ocy, łagodniejom choć chciały krzyceć upaść i powstać robi sie lżej
- - - uśmiechem ze łzom w półmroku - - - przeczucie solą rany
A, że świat dziwactwem zawiruje na chwile - wrzawom
do wtóru gęśli dźwięk basów atutem naskiej muzyki
dziedzictwem zwyku w siercystym kroku tońca
chłopcyska sobom szalejom pod tram sosrębu
coby móc dziewcęta mdlejące w kolanach
bez końca pocątku w jasności umysłu
gorzść ciepła w oprawie uśmiechu
rysy kreśli próg bólu stopniły

- - - a potem?
- - - nej - a potem
- - - wlekli sie
- - - obłapieni
- - - w długom noc
- - - ku chałupie
- - - jak by
- - - sie nigdy
- - - nic ...
- - - nie stało ... Hej!
księżyc
bez metafor
tyz
zachodzi
poza realność