ZA WIELKĄ WODĄ · To była straszna chwila
to była straszna chwila …
Nabrzmiały paniką kadłub
spazmatycznie łapie powietrze
oszronione skrzydła trzepoczą
nasze palce zakleszczone
na gardzieli fotelowego oparcia
oczy trwożne w turbulencji
wychodzą z orbit
zapatrzone na klamerki pasów.
Światełka tlą się awarią
lecz groza w dzwonku milczy.
Bezradne stewardessy
przyparte sobą do ściany
w ich oczach bezsilność
walczyła z bezradnością i lękiem
ich włosy żądają poprawienia
pot na czole domaga się otarcia
wargi odmawiały modlitwy
niewątpliwie
modliłem się szczerze
Chwała Bogu i Chwała ...
Nareszcie ziemia.